Atakowani z każdej strony przez różne bodźce zakupowe, przez wszechobecne reklamy namawiające do kupna rzeczy niekiedy wcale niepotrzebnych, ludzie popadli dziś w nadmierny konsumpcjonizm. Współczesny marketing coraz częściej stawia nie na odpowiadanie na potrzeby konsumentów, ale na ich tworzenie. Tak stymulowani ludzie kupują więcej i więcej, przedkładając zakupy nad gromadzenie oszczędności.
W dzisiejszym świecie niezwykle łatwo jest wobec tego popaść w długi. Kredyty dostępne niemal na każdym kroku, raty 0% czy pożyczki chwilówki - to wszystko sprawia, że jako społeczeństwo przyzwyczailiśmy się już do zaciągania długów i przestaliśmy widzieć w nich potencjalne zagrożenie.
Oczywiście, w samych kredytach nie ma nic złego, a umiejętne korzystanie z nich bywa niekiedy dobrodziejstwem i wygodą. Posiadanie karty kredytowej jest przecież dziś niemal konieczne, bo do wielu transakcji jest ona niezbędna.
Lecz bywają sytuacje, w których skala zobowiązań finansowych wymyka się spod kontroli. Coraz trudniej jest spłacać z bieżących środków miesięczne zobowiązania. Mówimy wówczas o tak zwanej pętli zadłużenia.
Pętla zadłużenia
Wyobraź sobie, że sytuacja życiowa zmusiła Cię do zaciągnięcia kolejnego długu. Wcale nie musi być to uzależnienie od zakupów czy brak samokontroli, o których wspominamy we wstępie. Bywają przecież w życiu takie sploty okoliczności, które sprawiają, że nawet najbardziej powściągliwa w kwestii zadłużania się osoba może być zmuszona do poratowania się chwilówką. A gdy okazuje się, że sytuacja nie pozwala na jej bieżące spłacenie, być może zdesperowany zadłużony sięgnie po kolejną chwilówkę, na spłatę tej poprzedniej…Gdy suma wszystkich rat przekracza miesięczne dochody pomniejszone o kwotę niezbędną do utrzymania, wydaje się to niekiedy jedynym rozwiązaniem.
To właśnie nazywamy pętlą zadłużenia. Mówimy o niej wtedy, gdy brak jest bieżących środków na regularną spłatę zobowiązań i pokrywane są one z kolejnych długów. Krótko mówiąc - spłacamy stare długi nowymi. Na pierwszy rzut oka widać, że to równia pochyła i groźna pułapka, z której bardzo trudno się wydostać.
Sam fakt posiadania kredytów nie oznacza oczywiście, że jest się w finansowych tarapatach. Jednak uważne przyglądanie się każdemu kolejnemu potencjalnemu długowi jest wysoce wskazane i może ustrzec nas przed bardzo poważnymi kłopotami.
Czy można uniknąć spirali długów, gdy widzimy, że suma długów zaczyna nas nieco przerastać? Oczywiście, pętla kredytowa nie jest przecież czymś nieuchronnym. Nie ma przecież sytuacji bez wyjścia. Przede wszystkim doradcy finansowi zalecają prowadzenie ewidencji wydatków i skrupulatne planowanie budżetu domowego. Zacząć bowiem należy od tego, aby bardzo dokładnie wiedzieć, ile miesięcznie wydajemy i na co. Sporządzenie listy wydatków pomoże nam również wykreślić z niej to, co nie jest nam niezbędne, a może stanowić źródło choćby i niewielkich oszczędności. Na takiej liście trzeba zapisywać wszystko bardzo dokładnie. Być może masz w zwyczaju pić codziennie kawę na mieście. Lekko licząc, zrezygnowanie z niej to oszczędność co najmniej 200 zł w skali miesiąca. A może czas rzucić dość drogi nałóg i przestać kupować codziennie papierosy? Jeśli jesteś nałogowym palaczem, to rezygnacja z paczki papierosów dziennie da Ci miesięcznie oszczędność około 400 zł. Niekiedy dopiero spisanie tego typu listy uświadamia nam, ile pieniędzy faktycznie moglibyśmy zaoszczędzić.
Warto też przejrzeć domowe zasoby - może posiadasz rzeczy, z których już nie korzystasz i możesz je sprzedać? To oczywiście jednorazowy zastrzyk gotówki, ale być może w kolejnym miesiącu Twoja sytuacja finansowa ulegnie zmianie na korzyść i pozyskując środki ze sprzedaży zgromadzonych przedmiotów, uratujesz się w danym momencie przed kolejną chwilówką?
Innym rozwiązaniem jest też znalezienie dodatkowego źródła dochodów. Może warto pomyśleć, aby w kryzysowej sytuacji podjąć się pracy jako kierowca Ubera. A może jesteś w stanie prowadzić zaprzyjaźnionej firmie profile w mediach społecznościowych? A może lubisz majsterkować i jesteś manualnie uzdolnioną osobą, dla której tworzenie lub restaurowanie mebli nie stanowi problemu? Opcji jest naprawdę wiele, wystarczy się solidnie rozejrzeć.
Kolejnym rozwiązaniem, które jednak niewiele ma wspólnego ze zmianą sposobu myślenia, a od tego w zasadzie trzeba absolutnie zacząć swą drogę do oddłużenia, jest pożyczenie pieniędzy od rodziny. Skorzystanie z takiej nieoprocentowanej pożyczki może załatać dziurę, ale nie wyrobi w nas pożądanych nawyków finansowych.
Ważne jest, aby póki fizycznie jesteś w stanie, sukcesywnie pozbywać się długów. Eksperci radzą, by zacząć od najmniejszych, najłatwiejszych do spłaty długów. Ich wykreślenie z listy zobowiązań przynosi bowiem bardzo pozytywny efekt dla Twojej psychiki - pozbycie się choćby najmniejszego długu uskrzydla i napawa optymizmem w planowaniu dalszej wojny z zadłużeniem, a Twoje stopniowe oddłużanie da Ci wiarę w samodzielne przezwyciężenie trudności.
Kredyt konsolidacyjny
Jeżeli zauważasz niepokojący stan, gdy w każdym miesiącu pieniędzy starcza Ci dosłownie na styk, by opłacić wszystkie zobowiązania, a ewentualny nieprzewidziany większy wydatek w jednej chwili zburzy tę chwiejną i wrażliwą na zawirowania finansową sytuację, warto rozważyć kredyt konsolidacyjny. Przede wszystkim priorytetem powinna być spłata chwilówek. Gdy Twoja sytuacja zawodowa jest w miarę stabilna i nie daje Ci większych powodów do zmartwień, możesz przedstawić w banku zaświadczenie o dochodach, a Twoja historia kredytowa w BIK nie wskazuje na Twoją nierzetelność w spłacaniu długów, wówczas skumulowanie wszystkich zobowiązań w jedno większe, które będzie wiązało się z dłuższym czasem spłaty, lecz z niższymi ratami, może być odpowiedzią na Twoje finansowe zmartwienia. Pozyskane w ten sposób wolne środki staraj się odkładać jako poduszkę finansową. Możesz też ewentualnie pomyśleć o szybszej spłacie, gdy zgromadzone środki pozwolą Ci odetchnąć z pewną ulgą.
Upadłość konsumencka
Rozwiązaniem, o którym należy wspomnieć w kontekście spirali zadłużenia jest też warta rozważenia czy wręcz niekiedy jedyna słuszna opcja - upadłość konsumencka. Na wstępie należy zaznaczyć, że upadłość konsumencka nie jest dla wszystkich - jeżeli prowadzisz działalność gospodarczą, to nie możesz skorzystać tej możliwości pozbycia się długów.
Możesz natomiast uciec się do tego rozwiązania, nawet gdy do powstania długów doszło w sposób umyślny, a nie tylko na skutek zaistnienia niezależnych od Ciebie czynników, jak utrata pracy czy choroba. Ponieważ jednak jest to postępowanie sądowe, to trzeba się wówczas liczyć, że sąd może potraktować Twój przypadek nieco inaczej niż sytuację niezawinioną przez zadłużonego.
Jak ogłosić upadłość konsumencką? Należy złożyć stosowny wniosek w sądzie oraz wnieść opłatę 30 złotych. Trzeba mieć jednak na uwadze, że sąd może nie przychylić się do całkowitego umorzenia długów, a jedynie do ich części. Poza tym liczyć się trzeba z koniecznością utraty swego mienia na rzecz spłaty zobowiązań.
Pamiętaj, że upadłość konsumencka to ostateczność, procedura sądowa może ciągnąć się bardzo długo i że warto pomyśleć czy samodzielne zbycie na przykład samochodu, a nawet mieszkania (i kupno mniejszego, w mniej prestiżowej okolicy) nie okaże się odpowiedzią na przynajmniej część Twoich problemów.
Wyjście z długów jest możliwe
Gdy wpadniesz w finansowe tarapaty przede wszystkim nie poddawaj się czarnym myślom i staraj się myśleć racjonalnie. Oglądaj uważnie każdą wydawaną złotówkę, zidentyfikuj swoje zgubne zwyczaje i sporządź budżet domowy. Uszereguj długi od najniższego do największego i staraj się po kolei je spłacać, na przykład ze środków pozyskanych z dodatkowego źródła dochodów. Sprzedaj rzeczy, bez których możesz się obejść. Spłacaj regularnie raty. Unikaj chwilówek - w Twojej sytuacji to jak pętla na szyję. Przemyśl kredyt konsolidacyjny. Przede wszystkim jednak przeprogramuj swoje myślenie i nastaw się jedynie na planowe, przemyślanie wydatki.
Kredyty są dla ludzi, ale trzeba podchodzić do nich z należytą rozwagą.